Wysłany: 2012-11-08, 16:58 Awarie w naszych autach są zaplanowane
Powiedzmy to głośno! Auta psują się nie dlatego, że któryś z inżynierów popełnił błąd, a dlatego że psuć się muszą. W końcu to usterki i koszty związane z ich usunięciem zapewniają producentom motoryzacyjnym potężne zyski i napędzają rynek. Jakie techniki pozwalają uprzykrzyć życie kierowcom? O tym za chwilę…
Samochód: CC .:R36
Silnik: 3.6 V6
Imię: Mateusz Pomógł: 16 razy Wiek: 35 Dołączył: 07 Sie 2006 Posty: 1250 Skąd: Krosno
Wysłany: 2012-11-08, 19:00
Jestem tego samego zdania od dłuższego czasu - ale tylko jeśli chodzi o samochody ostatnich lat...
Autka przed 2000r a zwłaszcza jeszcze starsze będą jeździć baaardzo długo.
Normalna kolej rzeczy, musi się zepsuć żeby ktoś zarobił na częściach a ktoś na ich montażu.
Dwa lata temu w Audi padła mi lewa przednia postojówka, kilka dni później prawa. Nie zastanawiałem się nad tym, ale tydzień temu znów padła lewa przednia postojówka a dwa dni później prawa...
Nowe znalazłem tylko w ASO za ponad 30 zł/szt.
Im mniej elektroniki tym łatwiej wszystko naprawić, czasem wystarczy "młotek i śrubokręt".
Np 2000r ciężko znaleźć w Vagu coś mało awaryjnego w dieslu.
Czasem lepiej zostać przy czymś starszym niż dać kase na nowe i jeszcze w niego wkładać.
Samochód: Golf R20 Pomógł: 122 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 4548 Skąd: R1
Wysłany: 2012-11-09, 09:59
Bo teraz nie jest problemem opracowanie samochodu niezawodnego jak najdłużej.
Dzisiaj jest problem, aby go tak skonstruować żeby w czasie gwarancji nic nie padło a niedługo po gwarancji najlepiej żeby się od razu rozpadł i do salonu po nowy.
toffic [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-09, 10:13
spiczi napisał/a:
Np 2000r ciężko znaleźć w Vagu coś mało awaryjnego w dieslu.
Nie narzekaj, 2000 i w góre do 2004 to jeszcze najlepsze roczniki. Od G5 w góre zaczynają się niezłe cyrki A Pasek B6 to już jeżdżąca skarbonka można powiedzieć
Samochód: Golf R20 Pomógł: 122 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 4548 Skąd: R1
Wysłany: 2012-11-09, 10:30
toffic, Nie generalizowałbym już z tym passatem bo jak wiadomo chodzi o 2.0 TDI, a ten silnik masz praktycznie w całym koncernie VAG 2003- 2008r także gówno byś nie kupił to...
Ja kupując B6 liczyłem się z tym ale teraz po roku użytkowania wcale nie jest tak jak wszyscy mówią. Poszła fama że wtryski, że pompa i jak zawsze ten zasłyszał od jednego, tamten jeszcze od innego i teraz w ogóle 2.0TDI to jest porażka na całej linii( nie mówie o początkach produkcji gdzie były problemy z głowicami itd bo jak wiadomo tego się nie kupuje). A tak na prawdę na wtryski jest akcja, a zrobienie pompy oleju to niecałe 1000zł. Czy to tak dużo w aucie za 40-50tyś? Wg. mnie nie.
Wszystko zależy też oczywiście od auta i poprzedniego użytkownika. Zawsze mi się chce śmiać jak ludzie narzekają, " a to padło mi to, potem tamto itd" a w 99% przypadkach kupili to auto za minimalną cene po jakiej chodziły, wiadomo w jakiej kondycji.
Ja miałem już "troche" aut i swoich i rodziców i zawsze przy kupnie widząc bdb stan wolałem dopłacić i na prawdę nigdy z żadnym autem nie miałem problemu. Wystarczy dbać, zakładać lepsze częsci, a nie tylko AD i Kamoka a auto się odwdzięczy...
gówno nie zmienia faktu że im nowsze auto tym gorsze, ale tego nie zmienimy...
Ostatnio zmieniony przez Lolo 2012-11-09, 10:32, w całości zmieniany 2 razy
Nie ma w tym żadnego wstydu by jezdzić autem 15-20letnim i mieć kasę na inne przyjemności niż jezdzić 5-6 letnim dla lansu a na obiad jeść chleb z dżemem bo na serwis się odkłada
Ostatnio zmieniony przez Ares 2012-11-09, 13:23, w całości zmieniany 2 razy
Kambelito napisał/a:
toffic, Nie generalizowałbym już z tym passatem bo jak wiadomo chodzi o 2.0 TDI
Ja tak nie pisałem
mala_czarna99 [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-09, 15:57
hmm my mamy mk2 i mk4 i od jakiegoś czasu nic tylko ... głowica, maglownica, pompa , szklanki klocki .... ja rozumiem auto jak człowiek swe humory ma i ok - tylko niech mnie stać będzie na te wymiany
Samochód: CC .:R36
Silnik: 3.6 V6
Imię: Mateusz Pomógł: 16 razy Wiek: 35 Dołączył: 07 Sie 2006 Posty: 1250 Skąd: Krosno
Wysłany: 2012-11-09, 16:08
mala_czarna99 napisał/a:
mk4 i od jakiegoś czasu nic tylko ... głowica, maglownica, pompa , szklanki klocki ....
Tutaj właśnie pasują słowa Karola:
Lolo napisał/a:
Wszystko zależy też oczywiście od auta i poprzedniego użytkownika.
W moim mk4 nie chwaląc się prócz zwykłej amortyzacji (klocki, tarcze, olej itp.) nic się nie dzieje...
Ale kupiłem drożej niż kosztowały i z pewnych rąk...
mala_czarna99 [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-09, 16:13
Lolo napisał/a:
Wszystko zależy też oczywiście od auta i poprzedniego użytkownika.
właśnie zanim w naszych golfach poprawimy to gówno zaniedbali poprzednicy to chyba osiwieje - ale części wymieniane w większości są już odpowiedniej jakości
Ostatnio zmieniony przez mala_czarna99 2012-11-09, 16:14, w całości zmieniany 1 raz
Dokładnie, sam widze ile tego do mnie przyjezdza na serwis z pierdołami.
Karol widocznie trafił na jakiś dobry egzemplarz i oby mu służył bezawaryjnie jak najdłuzej
Kambelito, wiem, ale nie mam pojęcia czemu tak wskoczył Twój nick, bo ja tego nie wpisałem, poprawione, sorki
Ostatnio zmieniony przez Byq 2012-11-09, 16:52, w całości zmieniany 2 razy
Samochód: Golf MK2
Silnik: 1.8 Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Lip 2011 Posty: 178 Skąd: DE
Wysłany: 2012-11-10, 15:11
Lepiej zrobić pimp my ride
rat4 [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-12, 15:09
to już nawet nikt z producentów się z tym nie kryje, żywotność części zamiennych jest śmiesznie krótka, problem który poruszasz dotyczy zwłaszcza nowych aut, 5-6 lat pracy a potem się dzieją jaja jak balony. W komputerze programuje się usterki po danym czasie lub przebiegu wywala błąd i kowalski leci podpiąć autko pod kompa a tu koszty koszty koszty.
I to nie tylko w tej branży tak jest, głupi toner do drukarki ma czip który zlicza strony a potem okłamuje cię abyś leciał po nowy, bo twierdzi, że pusty, to samo tyczy się akumulatorów w laptopach i innych urządzeniach też mają ewidencję ilości ładowań a po iluś tam bateria wyczerpana choć i tak dobra....
Dlatego tak zachwalam stare auta, może i się sypią ale nie tak często jak te nowe i można usunąć większość usterek samemu.
Troszeczkę odkopię ale... kiedyś czytałem, że pewne autko (akurat był to VW) nowy w salonie kosztował 70 tyś - ten sam samochód jakbyśmy chcieli go sobie złożyć samemu zamawiając części z ASO wyniósłby niemalże 300 tyś zł :) Chyba wszystko staje się jasne ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum